E-Gazetka GUTW — Nr 1/2015
Nie wszystkie rośliny wytrzymają każde siedlisko, jakie im zaoferujemy. Oprócz surowego klimatu lub niekorzystnych warunków glebowych (np. zasolenie) może im zagrozić zanieczyszczone spalinami bądź pyłami miejskie powietrze. Dlatego w takich warunkach lub w celu odgrodzenia się od zanieczyszczeń i hałasu zieloną barierą z roślin możemy posadzić jedynie gatunki odporne na te niekorzystne czynniki. Do wyboru mamy zarówno drzewa, jak i krzewy, gatunki iglaste i liściaste.
Wiele gatunków iglastych nie jest zalecanych do nasadzeń w rejonach, gdzie występują zanieczyszczenia przemysłowe i w warunkach miejskich. Niekorzystny wpływ takiego stanowiska odbija się na ich urodzie, m.in. w postaci utraty gęstego, zwartego pokroju oraz wyrazistej kolorystyki igieł, a także zasychania pędów. Są jednak wyjątki.
Sosna czarna |
Fot. Ł. Korzeniowski |
Sosna czarna (Pinus nigra) bez problemów rośnie nawet na ubogich glebach. To spośród sosen gatunek najlepiej nadający się do nasadzeń w rejonach o zanieczyszczonym powietrzu. Nie przemarza zimą, dobrze znosi także silne wiatry. Zachwyca pięknym pokrojem — gęstą koroną o ciemnej zieleni. Jej igły są długie (8-10 cm), grube i kłujące, bardzo ciemne, sprawiają wrażenie nastroszonych.
Jałowiec (Juniperus species) jest odporny na mróz i ma niewielkie wymagania glebowe, znosi suszę. Nie wolno mu odmówić jedynie słonecznego stanowiska. Keteleerii, odmiana stożkowata jałowca chińskiego, toleruje zanieczyszczone powietrze.
Bardzo dekoracyjny i popularny świerk kłujący (Picea pungens) zwany świerkiem srebrnym jest całkowicie mrozoodporny, bardzo dobrze znosi zanieczyszczone i suche powietrze miejskie oraz gleby gorszej jakości.
Modrzew europejski (Larix decidua) toleruje ubogie podłoże, ale lepiej się czuje i rośnie na glebach świeżych i żyznych. Dość dobrze znosi warunki miejskie, suche i zanieczyszczone powietrze (z wyjątkiem gazów, głównie CO2), ale podobnie jak jałowiec wymaga bezwzględnie słonecznego stanowiska. Rośnie bardzo szybko. Wiosną wcześnie rozwija jasnozielone igły, które jesienią żółkną i opadają. Dobrze znosi cięcie i formowanie, nadaje się więc na żywopłoty i szpalery. Modrzewi nie należy sadzić zbyt blisko siebie, gdyż tracą wówczas na stałe dolne igły.
Jodła kalifornijska |
Fot. Ł. Korzeniowski |
Wśród jodeł gatunkiem, który spokojnie możemy posadzić w rejonach przemysłowych, warunkach miejskich oraz na dość ubogim i suchym stanowisku, jest jodła kalifornijska (Abies concolor). Znosi ona suszę, wietrzne stanowiska i upały, jest odporna na mróz. Gatunek wybitnie światłożądny. Igły długie (4-6 cm), miękkie, niebieskawe lub szarozielone, po roztarciu pachną cytryną; szyszki długości 7-13 cm, stojące. Inny gatunek odpowiedni do warunków miejskich to rzadko spotykana jodła nikko (A. homolepis).
Od ruchliwych dróg, źródła pyłu i hałasu najlepiej byłoby odgrodzić się zwartą i wysoką ścianą zieleni. Do tego w warunkach miejskich dobrze nadają się cisy (cis pospolity — Taxus baccata, oraz pośredni — T. x media), które choć rosną wolno, bardzo dobrze znoszą cięcie i formowanie.
Wolą gleby dość wilgotne, jednak ich zdolności adaptacyjne pozwalają im przystosować się do gorszych warunków. Są cienioznośne, ale mogą też rosnąć na stanowisku słonecznym. Mają dużą odporność na zanieczyszczenie powietrza.
Trzmielina pospolita (Euonymus europea) i szerokolistna (E. latifolia) dobrze znoszą zanieczyszczenie powietrza, ale gleby lubią żyzne i umiarkowanie wilgotne, próchniczne i świeże. Ich liście przebarwiają się jesienią, a po ich opadnięciu jako ozdoba na tych krzewach pozostają barwne owoce (uwaga! — trujące). Można je polecić na formowane żywopłoty, gdyż dobrze znoszą cięcie.
Żywopłot z cisa |
Fot. Ł. Korzeniowski |
Szerokie, nieformowane żywopłoty, dodatkowo trudne do przebycia dla intruzów, zakładamy z rokitnika. O jego wymaganiach pisaliśmy już w dodatku „Ogród — sama radość!”. Podobny do rokitnika oliwnik wąskolistny (Eleagnus angustifolia) również odporny jest na suszę, zasolenie podłoża i zanieczyszczenie powietrza.
Zanieczyszczone i suche powietrze oraz ubogie podłoże dobrze znosi także dereń jadalny (Cornus mas). Jest krzewem dorastającym do 5 m. Kwitnie żółto przed rozwojem liści, a jesienią jego ozdobę stanowią podłużne, czerwone owoce — surowiec do przetworów (dżemy, galaretki, nalewki). Owoce krzewów rosnących na takich stanowiskach lepiej jednak potraktować wyłącznie jako ozdobę swobodnego lub formowanego żywopłotu. Dereń jest odporny na mróz.
Niskie żywopłoty zakładamy z bukszpanu (Buxus sempervirens), rośliny zimozielonej, która znakomicie znosi cięcie i formowanie, choć rośnie bardzo powoli. Najlepsze jest dla niego stanowisko ocienione, np. przy północnej ścianie budynku, zaciszne. Choć należy do roślin odpornych na suszę, wskazane jest podlewanie i zraszanie całych roślin. Bukszpan jest również odporny na zanieczyszczenie powietrza.
Bukszpan |
Fot. Ł. Korzeniowski |
Nie jest to roślina żywopłotowa, ale o dużych walorach ozdobnych, również zalecana do ogrodu miejskiego. Sumak octowiec (Rhus typhina) to niskopienne drzewo lub wysoki krzew rosnący do 4-5 m, przybierający parasolowaty kształt. Jego pierzaste liście przepięknie przebarwiają się jesienią na pomarańczowo i czerwono, a omszałe pędy mają czerwonobrązową barwę. Dodatkową ozdobę stanowią czerwone, z czasem brązowiejące owocostany, przypominające kształtem kolby, które pojawiają się jesienią i pozostają na roślinie aż do wiosny. Sumak octowiec toleruje zanieczyszczenie powietrza, suche, ubogie podłoże i zasolenie gleby, dobrze znosi mrozy. Lubi stanowiska słoneczne. Jedyna jego wada to skłonność do wydawania odrostów korzeniowych, które „wędrują” po ogrodzie i są dość trudne do wytępienia.
Jaśmin nagokwiatowy (Jasminum nudiflorum) to roślina, która zimę powinna spędzać w widnym pomieszczeniu o temperaturze 5-10 st. C. Właśnie teraz, od grudnia do kwietnia, jest czas jego kwitnienia. Kwiaty są dość drobne, o średnicy ok. 2,5 cm, żółte. Lato roślina może spędzać w ogrodzie, na stanowisku osłoniętym od silnych wiatrów, w świetle rozproszonym i temperaturze 20-22 st. C, w nocy ok. 12 st. C. Lubi dość wilgotne powietrze, a więc wymaga zraszania, jednak nie w okresie kwitnienia, gdyż wówczas tworzyłyby się na kwiatach brunatne plamy. |
Fot. Ł. Korzeniowski |
Dodatek przygotowała Maria Kalińska
Nasz Dziennik, 10 lutego 2004, s. 8